Aider Dzhapparov

Aider Dzhapparov

Data aresztowania: 10.06.2019

Oskarżenia: udział w działalności organizacji uznanej za terrorystyczną na terytorium Federacji Rosyjskiej. Sprawa “Hizb ut-Tahrir”

Werdykt sądu: Jest w trakcie śledztwa

W domu czekają na niego: żona, ośmioro dzieci

„Dwa tygodnie przed zatrzymaniem Ajdera urodziło się nam najmłodsze dziecko – długo wyczekiwana córeczka. Сhoсiaż mąż był wtedy na pielgrzymce, ciągle był ze mną w kontakcie, wspierał mnie” – opowiada Marharyta Dżapparowa, żona więźnia politycznego Ajdera Dżapparowa.
Ajder Dżapparow urodził się 20 lipca 1980 roku. Ma wykształcenie wyższe. Pracował jako monter i inżynier serwisu różnego sprzętu. Ojciec ośmiorga dzieci.

„Ajder jest członkiem wspólnoty religijnej, obrońcą praw człowieka. Kiedy go zatrzymali, on powiedział, że najtrudniejsze dla niego jest to, że on nie może pomagać swojemu narodowi” – opowiada żona więźnia politycznego.

10 czerwca 2019 roku aresztowano Ajdera Dżapparowa.
„Było bardzo wcześnie, około szóstej nad ranem wchodząc po dwóch nasze podwórko wypełniło się ludźmi w maskach i mundurach wojskowych. Zamknęli nas z dziećmi w osobnym pokoju i zaczęli oskarżać męża. Oni odłączyli internet, zabrali telefony, żebyśmy nie mogli upublicznić tego, co odbywa się u nas w domu” – wspomina ten dzień Marharyta Dżapparowa. „Oni nic nie znaleźli, ale powiedzieli mężowi, że jeśli oni przyszli to on jest winny. Świadków przywieźli ze sobą. Z jakiegoś powodu prosili świadków, żeby im pomagali: trzymać reklamówki, przynosić rzeczy. To jest to, czego świadkom robić nie wolno”.

Marharyta Dżapparowa przypomina, że w tym momencie przyjechali dziennikarze programu „Krym 24”, którzy bez pozwolenia gospodarzy weszli do domu i zaczęli filmować tzw. „operacyjną działalność” policji. „Potem emitowali to w telewizji, pokazując, jak rosyjskie służby specjalne aresztują terrorystów” – mówi Marharyta.

Tego samego dnia odbyła się rozprawa sądowa i dla Ajdera Dżapparowa postanowiono zastosować środek zapobiegawczy – tymczasowe aresztowanie. “Nie wolno było spotykać się z więźniem politycznym, a przez cały rok on otrzymał tylko jeden list ze wszystkich, które wysłałam” – przypomina jego żona.

Niedługo Ajder Dżapparow był przetransportowany do rosyjskiego miasta Rostowa nad Donem, gdzie odbędzie się postępowanie w jego sprawie. „Do Rostowa transportowali ich w celi metalicznej 60 na 80 cm, w której nie można normalnie usiąść odbędzie się 14 dni” – opowiada Marharyta Dżapparowa.

Marharyta mówi, że cała rodzina trzyma się wyłącznie dzięki wiarze i dobrym ludziom. „Jesteśmy wierzący, więc przede wszystkim pokładamy we Wszechmogącym nadzieję. Nam pomagają wiara, cierpliwość i ludzie” – mówi. „Mój mąż jest dobrym człowiekiem, ludzie wiedzą o tym, dlatego próbują naszą rodzinę bronić i wspierać. Jesteśmy za to wszystkim wdzięczni. Gdybym zosatała sama ze wszystkimi swoimi problemami, nie miałabym takiego wsparcia, po prostu nie mogłabym oddychać”.