„Byliśmy razem przez 11 lat i mamy dużo wspomnień. Jedno z najpiękniejszych to kiedy urodziło się nasze czwarte dziecko. Mój mąż nie jest zbyt romantyczny, a ja zawsze chciałam, żeby on przygotował coś szczególnego dla mnie z okazji urodzenia dziecka. Przyjechaliśmy do domu – a tam są baloniki, dekoracje, kwiaty. Ważne to było z powodu baloników, a przez to, że zrobił to wszystko dla mnie” – przypomina szczęśliwe chwile Akime Osmanowa, żona krymskotatarskiego aktywisty, więźnia politycznego Erfana Osmanowa.
Erfan Osmanow to krymskotatarski aktywista. On regularnie odwiedzał motywowane politycznie rozprawy sądowe na Krymie. Zarabiał na życie dekorowaniem budynków. Ma wykształcenie wyższe muzyczne, gra na trąbie. Ojciec czwórki dzieci.
Został zatrzymany przez rosyjskich funkcjonariuszy 2 marca 2019 roku. Inkryminują mu „udział w działalności organizacji terorystycznej” i „przygotowanie do nielegalnego przejęcia władzy zorganizowanego przez grupę konspiracyjną”.
Akime przypomina jak mąż żegnał ją i dzieci niby po raz ostatni. „On podchodził do każdego syna i dawał rady życiowe. Mówił im, że to oni są teraz główni. Widziałam łzy dzieci i że Erfan powstrzymuje emocje...” – opowiada żona więźnia politycznego.
Ona opowiada, że następne kilka dni były pełne niepewności. W końcu udało się dowiedzieć, że Erfan Osmanow przebywa w areszcie śledczym w rosyjskim mieście Rostowie nad Donem.
„Męża umieszczono w celi jednoosobowej, gdzie on spędził pół roku. Te pół roku były bardzo ciężkie psychicznie, można było zwariować” – mówi Akime Osmanowa. “Właśnie wtedy pogorszyło się samopoczucie Erfana. Zaczęły się problemy ze zdrowiem, miał kilka zawałów serca, ratowano go prosto w celi. On opowiadał, że zasypiał i nie wiedział, czy się obudzi następnego dnia. Było na tyle źle, że on nie mógł rozmawiać, stać i nawet się modlił na siedząco, szepcząc. Żadnej pomocy medycznej nie miał”:
Obecnie trwa postępowanie przygotowawcze. Męża przekazano z powrotem na Krym – do aresztu śledczego w Symferopolu.
Akime opowiada, że po rewizji i areszcie Erfana ona i dzieci drżą od najmniejszego szumu. „Mamy czterech chłopców, jest im ciężko bez ojca, bo są z nim mocno związani. Erfan ciągle ich czegoś uczył, ciągle był z nimi” – mówi Akime Osmanowa.
„Życie naszych krewnych mija w więzieniu, chociaż oni powinni być w domu i wychowywać dzieci. Dzieci nie powinny być sierotami, mając żywych rodziców” – mówi Akime Osmanowa.