Data aresztowania: 21.05.2018
Oskarżenia: przygotowanie do przejęcia władzy z użyciem siły przez grupę zorganizowaną z wcześniejszą zmową, udział w organizacji “Hizb ut-Tahrir”, “Sprawa muzułmanów krymskich"
Werdykt sądu: 14 lat pozbawienia wolności
W domu czekają na niego: żona, czworo dzieci
„Nasz Serwer jest dobrym, szczerym, sprawiedliwym człowiekiem. Gdzie by nie był, co by nie robił, zawsze słyszeliśmy wyłącznie słowa podziękowania, zawsze byliśmy z niego dumni” — opowiada Wenera Mustafajewa, mama więźnia politycznego Serwera Mustafajewa. “To oburzające, że takich chłopców oskarżają o terroryzm. Terroryzm i Serwer się wykluczają. On zawsze czynił tylko dobro, był bardzo czuły, szczególnie kiedy zaczęły się tu te wszystkie represje, rewizje. On zawsze starał się pomóc ludziom”.
21 maja 2018 roku władze okupujące Krym zatrzymały krymskiego obrońcę praw, koordynatora akcji „Krymska solidarność” Serwera Mustafajewa. Grozi mu od 10 do 20 lat więzienia – Serwera, zarówno jak i większość więźniów Tatarów krymskich oskarżają o „terroryzm” i „bezprawną próbę zagarnięcia władzy”.
„Nigdy nie zapomnimy tego dnia. To było przerażające. Przyszli o 6 rano, chcieli wysadzić drzwi, przeprowadzili rewizję i zabrali Serwera” – przypomina Wenera Mustafajewa. “Co takiego musiał zrobić człowiek, żeby włamano się do jego domu w maskach i z bronią? To są kolejne represje przeciw naszemu narodowi, przeciw krymskim muzułmanom”.
Serwer Mustafajew pracował jako dyrektor operacyjny w firmie w Sewastopolu. Kiedy na Krymie zaczęły się prześladowania Tatarów krymskich on przychodził do sądu, filmował, poszerzał informacje w Internecie, pomagał rodzinom więźniów Tatarów krymskich, zajmował się międzynarodowym lobbingiem. On chciał, żeby świat dowiedział się, co naprawdę się odbywa na okupowanym Krymie.
Obecnie Serwer znajduje się w areszcie śledczym №1 w Rostowie nad Donem. Trwa rozstrzyganie jego sprawy w sądzie. Amnesty International uznaje go za więźnia sumienia i więźnia politycznego, a wspólnota dziennikarska za kolegę. W domu czeka na niego żona i czworo dzieci. W momencie aresztowania Serwera jego najmłodsze dziecko miało dwa miesiące.
„Dzieci dorastają bez ojca — ciężko na to patrzeć. Ciągle pytają, kiedy przyjedzie tata. Obiecujemy, że niedługo wróci” — opowiada matka więźnia politycznego. “Nasi chłopcy nadal udowadniają, że nie są winni, że są godnymi synami naszego narodu, że jesteśmy z nich dumni. Bardzo chcemy, by Serwer wrócił do domu. Pragniemy, żeby ludzie poparli nas i pomogli nam w tym”.