Data aresztowania: 07.12.2014
Oskarżenia: szpiegostwo, zdrada
Werdykt sądu: 12 lat pozbawienia wolności
W domu czekają na niego: córka
„Możliwie że najlepsze wspomnienia o nim są z dzieciństwa. Ojciec zawsze coś fajnego wymyślał. Przypominam sobie jak jeździliśmy gdzieś na odpoczynek, nad morze, przed snem on opowiadał nam bajki, które sam wymyślał” – opowiada Olga Nalimowa, córka niesprawiedliwie skazanego w Federacji Rosyjskiej Wiktora Szura.
Wiktor Szur jest jubilerem, synem znanego ukraińskiego kolekcjonera rzadkich ikon. Urodził się i do niedawna mieszkał w Czernihowie, gdzie mieszkała jego rodzina. Miał obywatelstwo rosyjskie, które dostał po rozpadzie ZSRR, w związku z biznesem prowadzonym na terenie Rosji. Przed aresztem przez rosyjskie służby specjalne, zajmował się przewozami pasażerskimi i kolekcjonował antyki, był dosyć znanym kolekcjonerem. Później w więzieniu przyznano mu obywatelstwo ukraińskie.
W grudniu 2014 roku Wiktora zatrzymano niby za zniewagę policjanta i skazano na 15 dób aresztu aresztowania. Później oskarżono go o łamanie zasad więziennych, i wkrótce zmieniono oskarżenie na zdradę stanu i współpracę ze służbami specjalnymi obcego państwa.
„Ojca zatrzymali 7 grudnia 2014 roku na granicy obwodu briańskiego, jeśli dobrze rozumiem, to był teren neutralny między obwodami briańskim a czernihowskim. Zatrzymali go przedstawiciele FSB. Opowiadano mi, że było to prawdziwe „show” z maskami, granatami dymnymi, wybiciem szyb samochodu. Zatrzymano go niby w czasie fotografowania obiektu strategicznego znajdującego się w obwodzie briańskim. To były zalane kopalnie i opuszczone lotnisko. W tym momencie, gdy robił te zdjęcia, były tam tylko zaniedbane pola z pasącymi się krowami” – opowiada Olga Nalimowa.
W październiku 2015 roku Briański Sąd Obwodowy uznał go za winnego szpiegostwa na rzecz Ukrainy i skazał na 12 lat pozbawienia wolności na podstawie artykułu „zdrada stanu”. Odbywa karę w kolonii №1 w Briańsku, już odbył połowę.
Córka opowiada, że ukraińskiego konsula nie wpuszczają do ojca. “Mówią, że w momencie aresztowania on był obywatelem Rosji, że to dopiero teraz przyznano mu obywatelstwo ukraińskie na podstawie miejsca urodzenia” – opowiada Olga. “Kiedy konsul przyjeżdżał do niego, ojca kilka razy zamykali na 12 godzin w celi jednoosobowej bez światła, wody, jedzenia i toalety”.
„Sprawy więźniów politycznych są sfabrykowane. Ci ludzie nie są winni tego, co im zarzucają. Chciałabym prosić wszystkich o podpisanie petycji, ponieważ niewinni ludzie nie powinni spędzać swojego życia w więzieniu, tracić zdrowia, być daleko od krewnych i przebywać w takich warunkach”, – podsumowuje Olga Nalimowa.